Dlaczego warto mieć mniej?

Popularny od kilku lat minimalizm podobno powoli ma tracić grono zwolenników. Na jego temat powstała niezliczona ilość książek, blogów, filmów. Czasami hasło "mieć mniej" może irytować, ale nadal jest mnóstwo osób, które nie chcą lub nie potrafią poradzić sobie z manią chomikowania przedmiotów. Pozbycie się rzeczy gromadzonych latami nie jest łatwe. I choć wydawało mi się, że nie należę do grupy zbieraczy, to przeprowadzka do nowego mieszkania uświadomiła mi, jak bardzo myliłam się.
Podziwiam osoby, które mają tak mało rzeczy, że mieszczą się one w jednym dużym plecaku podróżniczym. Wiem jednak, że to zupełnie nie dla mnie. Nie ulegam też modzie na wyzwania, by mieć w szafie łącznie 10 rzeczy i z nich tworzyć zestawy ubrań. Minimalizm nie jest dla mnie celem samym w sobie. Nie zamierzam oczyścić swojego mieszkania niemalże ze wszystkiego, co aktualnie znajduje się w nim. Zależy mi jednak na tym, by było ono funkcjonalne i przytulne. Chcę, by mój dom był miejscem w którym będę czuć się zrelaksowana, a sprzątanie nie będzie zajmować całej soboty.

Czy na pewno tego potrzebujesz?
Latami znosimy do naszych domów różnego rodzaju przedmioty tłumacząc, że są one niezbędne. Innym źródłem pochodzenia rzeczy są prezenty, które dostajemy na różne okazje. Oczywiście są to bardzo miłe gesty ze strony naszych bliskich, jednak bądźmy szczerzy - ile razy dostaliście sweter, którego fason nie był dla was korzystny albo kosmetyki firmy, której polityka działania i tworzenia produktów nie odpowiada wam?

Jesteśmy zbieraczami i nie ma co się oszukiwać. Przynosimy do naszych domów nowe rzeczy, ale bardzo często nie wyrzucamy starych. Nasze mieszkania powoli stają się składnicą przedmiotów, które nieustannie gdzieś upychamy. Zamiast pozbyć się ich nadmiaru szukamy nowych rozwiązań ich przechowywania. Sprytnie wykorzystują to również producenci mebli, które projektowane są tak, by mogły dużo więcej pomieścić stwarzając złudne poczucie względnego porządku. To jednak żadne rozwiązanie. Kupienie większego mieszkania lub domu również nie rozwiąże problemu związanego z nadmiarem rzeczy. Może jednak okazać się pułapką - będziemy gromadzić jeszcze więcej, bo nie będziemy zauważać tego, ile już mamy wokół.

Za każdym razem, kiedy planujemy zakup nowej rzeczy dobrze jest zastanowić się, czy naprawdę jest ona nam potrzebna. Czy warto wymieniać dobry płaszcz, który mamy tylko dlatego, że nie wpisuje się w najnowsze trendy? Jaki jest sens kupować toster, którego użyjemy raz na jakiś czas? Nie potrzebujemy aż tylu rzeczy, by żyć i normalnie funkcjonować.

Dlaczego warto mieć mniej?
Nie uleganie naszym zachciankom może przynieść korzyści na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim nasz konsumpcjonizm zostanie ograniczny, a zakupy będziemy robić bardziej świadomie. Nasze domy nie będą zagracone, a finanse osobiste mogą ulec poprawie. 

Posiadanie wielu przedmiotów nie uczyni z nas szczęśliwych osób. Spełnienia należy szukać gdzie indziej. Nawet najmodniejsze ubranie lub apartament w bogatej dzielnicy nie sprawią, że będziemy czuli się szczęśliwi i zadowoleni z naszego życia. Przyniosą nam jedynie chwilową radość po której z czasem może pojawić się rozczarowanie, a może nawet złość, że ulegliśmy reklamie lub niekiedy presji otoczenia. 
Ograniczenie posiadanych rzeczy może przynieść natomiast wiele korzyści. Mieszkanie nie będzie przypominać magazynu - pozostanie w nim to, co jest rzeczywiście potrzebne lub stanowi dla nas pewną wartość. Uwolnienie się od nadmiaru wpływa korzystnie także na poczucie zadowolenia i spokoju. Pamiętam, jaką ulgę poczułam, gdy zmniejszyłam domową biblioteczkę o ponad połowę i pozostawiłam tylko te książki, które były dla mnie ważne. Podobnie było z przyborami kuchennymi, szafą, kosmetykami. 

Zmniejszenie stanu posiadania rzeczy ułatwia również codzienne funkcjonowanie. O wiele łatwiej jest zająć się codzienną pielęgnacją, gdy mamy jeden krem a nie pięć, z czego każdy ma spełniać inną funkcję (na dzień, na noc, na zmarszczki, etc.). 
Podobnie jest z ubraniami - im mniej, tym paradoksalnie lepszy wygląd. W końcu wybór ogranicza się do kilku, kilkunastu rzeczy, które są zgodne z naszym stylem i dobrze dopasowane do sylwetki. A czy nie o to właśnie chodzi w byciu dobrze ubranym?

Minimalizm może stać się także wybawieniem dla wszystkich, którzy nie lubią sprzątać lub nie robią tego, bo przeraża ich to, ile czasu i energii ono pochłania. Przed zmniejszeniem domowej biblioteczki za każdym razem, gdy miałam na niej zrobić porządek czułam zniechęcenie i irytację. Na samą myśl o tym, ile książek muszę zdjąć z regału, a następnie na nowo ułożyć, mój nastrój zdecydowanie pogarszał się. Zmniejszenie biblioteczki okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem.

Kolekcja wspomnień
Postępowanie w zgodzie z zasadami minimalizmu z sukcesem wpłynie na zostanie świadomym konsumentem. Ograniczenie potrzeb, kupowanie tego, co naprawdę jest niezbędne, nie uleganie zachciankom - dzięki temu z pewnością poprawi się także sytuacja finansowa. Racjonalne zarządzanie własnym budżetem sprawi, że możliwe będzie spełnienie niektórych marzeń, których realizacja wiąże się z wydatkami. Mogą to być specjalistyczne kursy lub podróże.
Zapewne słyszeliście o książkach i badaniach starszych osób, którym zadawano pytania o to, czego najbardziej żałują w swoim życiu. Odpowiedzi powinny nam dać do myślenia. Przed śmiercią raczej nikt nie smucił się dlatego, że nie kupił sobie torebki Chanel, domu z basenem lub drogiego auta. Osoby te wyznawały raczej, że żałują, iż czegoś nie zrobiły, były za bardzo skupione na sobie i że odkładały życie na później.

Warto z tego wyciągnąć wnioski i zacząć kolekcjonować wspomnienia zamiast rzeczy.

Agnieszka

1 komentarz:

  1. Oj tak!!! Wspaniałych przeżyć nie da się zastąpić przedmiotami - które i tak koniec końców wylądują na śmietniku... Choć ciężko tym wszystkim pokusom nie ulegać... Zastanawiałam się też, jak jest z minimalizmem, kiedy ma się dzieci - nie jest łatwo ;-)

    OdpowiedzUsuń

Instagram